W nocy z 9-10 kwietnia odszedł nasz Kolega, nasz Kuba. Odszedł przed przylotem swoich ukochanych jerzyków, odszedł nie żegnając się, ale będąc żegnanym przez tłumy.
Dzisiaj każdy wspomina Kubę, jego uśmiech, jego silną wolę i determinację w walce o lokalną przyrodę. Dzisiaj każdy zastanawia się jak to możliwe, że telefon Kuby pozostanie dla nas głuchy… Zawsze oddzwaniał, zawsze odpisywał, miał taką niesamowitą odpowiedzialność za kontakt z drugim człowiekiem.
Kochał przyrodę, kochał ptaki, kochał zieleń i to właśnie im poświęcił całe swoje życie.
Społecznik w pełnym tego słowa znaczeniu. Żył skromnie i szczęśliwie. Walczył o nasz wspólny, lepszy świat.
Kuba za wcześnie nas zostawiłeś…
Trudno jest się zmierzyć z Twoim odejściem, trudno uspokoić myśli, nie płakać, nie pytać dlaczego…
Nasza żałoba będzie trwała długo, może nigdy się nie skończy. Gdziekolwiek jesteś Kuba wspieraj nas! Jesteś dla nas inspiracją i chcemy godnie reprezentować Cię przed zielonym światem.
Cały skrzydlaty świat dzisiaj się zatrzymał, ale tylko na chwilę i tylko po to, aby zawsze już latać z Tobą.